poniedziałek, 30 lipca 2012

Wypadek nad jeziorem Bywatelake

Słońce grzeje, temperatura sięga ponad trzydziestu stopni, o niedawnych trąbach powietrzynych już dawno zapomniano. Teraz trwa rajskie lato i nikt nie przejmuje się złymi rzeczami. Jednak to nie znaczy, że one nas nie prześladują; każdy wie, że czasem nawet w najszczęśliwszym momencie można mieć pecha. Co gorsze, może się nam przytrafić niebezpieczny wypadek. Taki nieszczęsny przypadek spotkał młodego niedoszłego pływaka, Andrewa Battery'ego. Chłopak wskoczył do lodowatej wody i doznał szoku termicznego. Jak mówią naoczni świadkowie: "Chciał się popisać przed znajomymi" - twierdzi młoda dziewczyna za blond czupryną, śmiejąc się przy tym głośno. "Dzieciak daje zły przykład innym dzieciom, przecież tutaj nie wolno skakać do wody!" - burzy się matka dwójki małych chłopców z gipsem na ramieniu. Natomiast ratownik ma zupełnie inne zdanie na temat tej sprawy: "On nie skakał do wody, został do niej wepchnięty przez dużo silniejszego i roślejszego chłopaka" -twierdzi strażnik spokoju Bywatelake, Tom Ski. "Stał na molo i oglądał widoki, w pewnym momencie podbiegł do niego wielki chłop w samych bokserkach i wrzucił go do wody" - mówi Tom. "Przy ponad trzydziestostopniowym upale, nagły skok do wody kończy się szokiem termicznym, tak stało się też w przypadku pacjenta Battery" - tłumaczy pielęgniarka Szpitala Bywater, siostra Mania. "Biedaczysko ma także posiniaczone plecy i tylne części nóg, ponieważ musiał uderzyć w taflę wody całą powierzchnią ciała" - dodaje. Inni naoczni świadkowie potwierdzają to, że jego 'upadek do wody' wyglądał zjawiskowo. "Normalnie przefikołkował przez barierkę i plecami w dół zarąbał o wodę. Zjawisko takie, że ja t****e" - entuzjastycznie odpowiada wypoczynkowicz, który przedstawił się jako Frankie [mów mi Frank Dunning - dodał, wykonał dziwny ruch rękoma, jakby trzymał w nich młotek i ryknął śmiechem]. Sprawcy wypadku udało się nawiać [dosłownie "sikając ze śmiechu po drodze" - twierdzi z obrzydzeniem jedna z plażowiczek] i uniknąć odpowiedzialności karnej. Ofiara wypadku ma się już lepiej, ale jeszcze przebywa w szpitalu.

Brak komentarzy: