sobota, 3 sierpnia 2013

Tajemnicza policjantka

Postać Gynusi Nigdy zawsze skrywała wiele tajemnic. Jest ona barwną osobą, w przenośni i dosłownie, gdyż Gynusia znana jest ze swojego ekstrawaganckiego stylu: szaleńczo kolorowych ubrań i włosów, dziwnych fryzur, intensywnego makijażu i zamiłowania do pikseli. Na pierwszy rzut oka Gynusia wydaje się wesołą, pełną życia osobą, która uwielbia spędzać czas z innymi ludźmi. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej! Gynusia skrywa przed światem swoje prawdziwe oblicze, ukrywając się pod pstrokatymi strojami i mocnym makijażem, na ogół jest spokojna, ale bardzo łatwo popada w hiserię, agresję lub niepohamowaną radość. W dodadku jej imię, to tylko pseudonim. Gynusia uważa kobiety za gorsze od mężczyzn, ale za to siebie uważa za inną - tą lepszą. Świetnie odnajduje się w pracy policjantki - być może dlatego, że jest jedyną kobietą na posterunku. Jaka Gynusia jest na prawdę? Bardzo ciężko odpowiedzieć na to pytanie, zwłaszcza, że Gynusia niechętnie opowiada o sobie. Na szczęście dla GAZETY zrobiła mały wyjątek...

GAZETA: Dzień dobry.
GYNUSIA NIGDY: Gynusia? Nie udzielam wywiadu gazetom. Nie. Odmawiam odpowiedzi na pytanie. Bardzo. Hy... Dobra, od początku, udziele ci tego wywiadu, palancie.
G: Dzień dobry.
GN: Dzień dobry.
G: Do tej pory była pani jedyną policjantką na posterunku. Wkrótce ma to się zmienć. Cieszy się pani, że będzie więcej kobiet wśród stróżów prawa?
GN: Nie wiem. Kobiety są często zbyt delikatne, ja jestem troszeczke innym typem, bo ja byłam wychowywana z samymi braćmi i samymi facetami, i po prostu zawsze byłam mało... mniej... mmmm... więcej wytrzymuję niż normalna kobieta. Kobiety często żądają dużych zapłat, urlopów macierzyńskich, i te różne... kombinują...
G: Nie planuje pani rodziny?
GN: A co pana to interesuje?
G: Pytam się tak każdego...
GN: Po 40 albo 50, jak będę miała menopauzę. Wtedy będę tylko adoptować dzieci. Nie mam zamiaru rodzić! Jestem wysterylizowana. Ale nie jestem dziwicą.
G: Czuje się pani dobrze w towarzystwie samych mężczyzn?
GN: Bardzo.
G: Ma pani z nimi jakieś fantazje?
GN: Nie-e.
G: Flirtuje pani w pracy? Zdarza się pani wykorzystywać swoje kobiece wdzięki (na to słowo Gynusia schowała głowę w ramiona i wyglądało, jakby nie miała szyi, i zaczęła się histerycznie, gardłowo śmiać, zagłuszając reportera) do manipulowania współpracowników?
GN: Hyhyhyhyhy wdzięki! Hyhyhy....
G: Co się pani stało?
GN: Nie można się zaśmiać?
G: Odpowie pani na pytanie?
GN: Nie wiem. Ich musiałby się pan czy ja ich swoimi jakimiś wdziękami hipnotyzuję, czy co, ja w każdym bądź razie jestem w tej pracy twardą ręką (!?), nie ma żadnego cackania, macania, podrywów i tym podobnych, bo chodzę w MUNDURZE!Jestem policjantką, a nie...
G: Lubi pani swoją pracę?
GN: Bardzo.
G: Czuję sie pani do niej powołana, czy ma pani jakieś inne powody, dla których znalazła się pani w tym zawodzie?
GN: A, yh, uwielbiam tą pracę, jestem do niej powołana, tylko szkoda, że nie ma patroli ścigaczami. To moja, po prostu miłość. Ścigacze. Uwielbiam ścigacze.
G: Jest pani zajęta?
GN: Nie.
G: Poszukuje pani kogoś, czy dobrze się pani czuje jako singielka?
GN: Na razie dobrzę się czuję jako singielka, mówię, nie mam czasu na rodzinę i te sprawy. Mam wymagającą pracę.
G: A co z pani rzekomym mężem/kochankiem/chłopakiem, tak zwanym Dementorem?
GN: Nigdy nie powiedziałam, że to jest mój kochanek, bo to jest mój brat.
SŁUCHACZE W TLE: Y ha ha ha ha!!!
G: Ma pani jeszcze jakieś rodzeństwo?
GN: Mam, braci samych.
G: Pamięta pani ich imiona?
GN: Tak, ale to nie jest powód, żeby je zdradzać, jedyną osobą, która przebywa czasami w Bywater jest Dementor.
G: A gdzie pani pozostała rodzina zamieszkuje?
GN: W Serbii.
G: Dlaczego w Serbii?
GN: (z wyraźną furią) Bo się tam urodziłam!Sre. Ja zawsze byłam Serbką. (wygląda, jakby miała wybuchnąć ze złości) OD ZAWSZE!! Od urodzenia.
G: A skąd takie imiona, Gynusia, Dementor?
GN: To są psełdonimy (Gynusia wyraźnie powiedziała to przez Ł, a nie U)
G: Dlaczego nie używa pani swojego prawdziwego imienia?
GN: Bo jestem Gynusia Nigdy. A co ja mam na to odpowiedzieć?
JEDEN ZE SŁUCHACZY: Zaraz się zesram.
GN: To idź pan do kibla.
G: Do widzenia.
GN: Daj mi laptopa.

6 komentarzy:

Unknown pisze...

Po pierwsze. Nie jestem wysterylizowana. Po drugie powiedziałam 'pseudonim' anie psełdonim a jak pan głuchy to idź pan do laryngologa. No!

Hektorek pisze...

Romanse w policji? Trzeba to zbadać. Zamawiam ten temat!

Sasha pisze...

Oj Olaf, nie ładnie... słyszałem, że romansujesz z panną Gynusią

Unknown pisze...

Nie ma żadnego romansu! Odwalcie wy się!

Stephen pisze...

Ali, masz jeszcze tego gulaszu?

Olf pisze...

A skąd wam przyszło o mnie do głowy, skoro w tym wywiadzie nawet nie pada moje nazwisko? o.O