Ali Ski - histeryczka, kiedyś ciągle zazdrosna o chłopaków (teraz jej jakoś przeszło), tłusta, ruda 17-latka. Co (oprócz podrywania chłopaków, chociaż ostatnio jakoś tego nie robi) jest jej specialnością? Pakowanie się w kłopoty!
Pewnego spokojnego (dzisiejszego) piątku, Ali siedziała sobie na przystanku czekając na autobus. Niby spokojnie, ale oprócz tego...
• siorbała herbatę
• bekała
• głośno się śmiała (sama do siebie)
• histeryzowała bez powodu
• piszczała
• zakłócała spokój publiczny
Zauważył to policjant, Oleg Siergiejow i podjechał Ali zwrócić uwagę i wpisać niewielki mandat. Na to Ali...
• wpadła w większą histerię
• poniżała funkcjonariusza policji
• zaśmieca przystanek kubkiem z herbatą
• kradnie komuś rower i ucieka od policjanta
• piszczy, wrzeszczy i hałasuje
• zagraża pieszym jadąc psychicznie na rowerze
Oczywiście, szybki, męski i zwycięski pan władza Oleg dopadł Ali i wstawił jej 3 razy większy mandat. Oj, Ali Ali...
A co stało się potem? Ali weszła do radiowozu, a Oleg pozwiózł ją na Aleję Lewą... ??? Nie wiemy, co wydarzyło się w radiowozie. A poza tym... od kiedy radiowóz funkcjonuje jako taxi????
piątek, 26 sierpnia 2011
Bój o Lolę
Lola DelaCour to delikatna, blond piękność, na którą ma ochotę wielu chłopaków Bywater! Niestety, Lola nie jest zbyt inteligentna, ale to jej nie przeszkadza w uwodzeniu chłopaków (chociaż sądząc po jej 'świadomości', to chyba to robi nieświadomie...).
Lola pojawiła się w Bywater nagle. Była modelką, twarzą firmy ubraniowej założonej przez swoich rodziców. Była piękna i sławna. Od razu wpadła w oko Hektorowi Mil, który lubi być w centrum uwagi. Chodzili ze sobą długo. Potem Lola chodziła z Aaronem Upp, aż w końcu... słuch o niej zaginął. Nie było o niej głośno przez parę miesięcy, a teraz: wielki powrót, a wraz z nim mnóstwo adoratorów!
Jednym z nich jest... Hektor. "Kurczę, chciałbym wrócić do Loli..." - powiedział raz na mieście sam do siebie, a my to usłyszeliśmy. "On ciągle użala się nad sobą, że z nią zerwał!" - potwierdza osoba z otoczenia Hektora. Hektor jest zazdrosny. Za każdym razem, gdy widzi Lolę z jakimś innym chłopakiem, aż się w nim gotuję: jego twarz mówi wszystko. Rzeczywiście, jego związek z Lolą był chyba jego najlepszym, w dodatku (na miarę Bywater) najsławniejszym w mieście. Wszyscy im życyli powodzenia (z wyjątkami), mówili, że do siebie pasują. W ankietach szkolnych wygrywali wybory na najładniejszą parę. Ale... ich miłość wygasła. Hektor stracił tą wyjątkową dziewczynę... Być może na zawsze. Jak na razie nie bierze się za podrywy czy coś w tym rodzaju: ogranicza się jedynie do aktów zazdrości.
Kolejny taki adorator to andy Battery. Kto by pomyślał, że ten frajer i kujon zakocha się w takiej nie-dla-niego dziewczynie! A jednak, w dodatku podobno był z nią na randcę! Jest mnóstwo świadków, którzy widzieli, jak Andy pomagał Loli zanieść ciężkie zakupy do domu. A potem został u niej na ciasteczkach. Hm... Czy aby tylko? A może doszło do czegoś... bardziej namiętnego? Z tego co wiemy, Lola nie należy do puszczalskich dziewczyn, a Andy chyba nawet całować się nie potrafi. Raczej nie wyglądają razem dobrze. Andy to oferma, a delikatna i głupiutka Lola potrzebuje opiekuńczego chłopaka. Czy Andy dałby radę stanąć w jej obronie, gdyby napadł ją jakiś gwałciciel? Albo chociażby pies? Nawet od muchy jej nie obroni. "Lolę stać na lepszego chłopaka" - grzmi Sabina Miłakova, przyjaciółka Loli. Jedyną pozytywnie nastawioną osobą do tego związku jest tylko Trent Mousend, kumpel Andy'ego. Zachęca on kolegę do 'akcji'. Och, Trent, to tak jakbyś chciał, aby kurz sam się starł.
Najbardziej przeciwny temu 'związkowi' jest... nie uwierzycie. kuzyn Andy'ego, Arthur Battery! Najprzystojniejszy chłopak w mieście, bezzaprzeczalnie posiadacz najpiękniejszych oczu w Bywater. Wysoki, zadbany... Często nazywany ideałem! Arthur podobno także zakochał się w słodkiej blondynce. Chce ją zdobyć lekkim podstępem. Jak? Gdy Lola spotkała go na klatce i poprosiła o numer Andy'ego on dał jej swój własny. Co to ma być, Arthur? Nie chcesz, aby twój niedorozwinięty kuzyn miał taką ładną dziewczynę? I bardzo dobrze! Wkraczaj do akcji! Chyba masz najwięcej szans... Ale...
Ale Lola chyba kocha Andy'ego. Co? Co co co???? To nie tak! Lola! Oprzytomniej! Andy to frajer przez wielkie F! Dzieciak! Słuchaj się przyjaciółki, on nie jest Ciebie wart. Chociaż... kto tam wie.
Lola pojawiła się w Bywater nagle. Była modelką, twarzą firmy ubraniowej założonej przez swoich rodziców. Była piękna i sławna. Od razu wpadła w oko Hektorowi Mil, który lubi być w centrum uwagi. Chodzili ze sobą długo. Potem Lola chodziła z Aaronem Upp, aż w końcu... słuch o niej zaginął. Nie było o niej głośno przez parę miesięcy, a teraz: wielki powrót, a wraz z nim mnóstwo adoratorów!
Jednym z nich jest... Hektor. "Kurczę, chciałbym wrócić do Loli..." - powiedział raz na mieście sam do siebie, a my to usłyszeliśmy. "On ciągle użala się nad sobą, że z nią zerwał!" - potwierdza osoba z otoczenia Hektora. Hektor jest zazdrosny. Za każdym razem, gdy widzi Lolę z jakimś innym chłopakiem, aż się w nim gotuję: jego twarz mówi wszystko. Rzeczywiście, jego związek z Lolą był chyba jego najlepszym, w dodatku (na miarę Bywater) najsławniejszym w mieście. Wszyscy im życyli powodzenia (z wyjątkami), mówili, że do siebie pasują. W ankietach szkolnych wygrywali wybory na najładniejszą parę. Ale... ich miłość wygasła. Hektor stracił tą wyjątkową dziewczynę... Być może na zawsze. Jak na razie nie bierze się za podrywy czy coś w tym rodzaju: ogranicza się jedynie do aktów zazdrości.
Kolejny taki adorator to andy Battery. Kto by pomyślał, że ten frajer i kujon zakocha się w takiej nie-dla-niego dziewczynie! A jednak, w dodatku podobno był z nią na randcę! Jest mnóstwo świadków, którzy widzieli, jak Andy pomagał Loli zanieść ciężkie zakupy do domu. A potem został u niej na ciasteczkach. Hm... Czy aby tylko? A może doszło do czegoś... bardziej namiętnego? Z tego co wiemy, Lola nie należy do puszczalskich dziewczyn, a Andy chyba nawet całować się nie potrafi. Raczej nie wyglądają razem dobrze. Andy to oferma, a delikatna i głupiutka Lola potrzebuje opiekuńczego chłopaka. Czy Andy dałby radę stanąć w jej obronie, gdyby napadł ją jakiś gwałciciel? Albo chociażby pies? Nawet od muchy jej nie obroni. "Lolę stać na lepszego chłopaka" - grzmi Sabina Miłakova, przyjaciółka Loli. Jedyną pozytywnie nastawioną osobą do tego związku jest tylko Trent Mousend, kumpel Andy'ego. Zachęca on kolegę do 'akcji'. Och, Trent, to tak jakbyś chciał, aby kurz sam się starł.
Najbardziej przeciwny temu 'związkowi' jest... nie uwierzycie. kuzyn Andy'ego, Arthur Battery! Najprzystojniejszy chłopak w mieście, bezzaprzeczalnie posiadacz najpiękniejszych oczu w Bywater. Wysoki, zadbany... Często nazywany ideałem! Arthur podobno także zakochał się w słodkiej blondynce. Chce ją zdobyć lekkim podstępem. Jak? Gdy Lola spotkała go na klatce i poprosiła o numer Andy'ego on dał jej swój własny. Co to ma być, Arthur? Nie chcesz, aby twój niedorozwinięty kuzyn miał taką ładną dziewczynę? I bardzo dobrze! Wkraczaj do akcji! Chyba masz najwięcej szans... Ale...
Ale Lola chyba kocha Andy'ego. Co? Co co co???? To nie tak! Lola! Oprzytomniej! Andy to frajer przez wielkie F! Dzieciak! Słuchaj się przyjaciółki, on nie jest Ciebie wart. Chociaż... kto tam wie.
Romanse Tosi
Tosia Serro była znana jako spokojna artystka Bywater. Ta 18-latka ma telent rzeźbiarski, ale ostatnio trochę go zaniedbuje. Dlaczego? Ponieważ woli zajmować się romansami.
Mat Kat
stary koń (około ponad 20 lat), narkoman, podejrzany o gwałty, napaście i pobicia. Nieraz był notowany i ostatnio odsiadywał karę w areszcie. Co w nim jest takiego, co przyciągnęło Tosię? Męskie rysy twarzy, oblepione czarnym, kilkudniowym zarostem? Naćpane, nieobecne spojrzenie? Wybuchowy, agresywny charakter (właściwie, to na ogół Mat stara się być spokojny). Mat gra w reprezentacji Lewej co jest jeszcze dziwniejsze: Tosia powinna się trzymać koszykarzy z Osiedla Północnego, a nie przeciwników! Jak zaczęła się ich znajomość?
Przyjaciółka Tosi, Eliza Loska, zgodziła się odpowiedzieć na parę pytań.
GAZETA: Jak Tosia poznała Mata?
ELIZA: Byłyśmy razem na Lewej... Hm... Znaczy...
GAZETA: Spokojnie, władze tego nie czytają... (cicho) chyba....
ELIZA: No więc poszłyśmy na Lewą po towar. Słaby jak coś, na imprezę, to nic takiego. Mat i jego rodzina handlują, zresztą, każdy to wie, przecież reklamują się w gazetach.... (chwila ciszy).... No i ja 'ubijałam interes' z Matem, a Tosia... Hm... Kątem oka widziałam, jak mu się przygląda. Możliwe, że wtedy się w nim zakochała.
GAZETA: Trzymała to w tajemnicy przed Tobą?
ELIZA: Nie! Właśnie nie, cały czas coś tam o nim gadała.
GAZETA: Czy spodabałby Ci się związek Tosi i mata?
ELIZA: Nie, nie, nie. Na pewno nie. On nie jest jej wart. On ją wykorzysta jestem tego pewna. To jest zły człowiek, martwię się o Tosię....
Jak widać, Mat nie jest idealnym partnerem dla Tosi. Niebezpieczny, chociaż.... "Kręcą mnie toksyczni kolesie" - przyznała Tosia w jednym wywiadzie dla GAZETY. No cóż, na razie nie wiadomo co z tego wyniknie. Przez długi czas nie mieli kontaktu, bo Mat siedział w areszcie, więc może ich relacje osłabły...
Charlie Hogan
brudas, niechluj, imprezowicz również mieszkający na Lewej. Podobno po jednej imprezie Tosia poszła na noc do niego do domu... (na Lewej!) i podobno Charlie zostawił drzwi otwarte, keidy wyszedł na zakupy (a Tosia jeszcze spała) i do domu wpadł włamywacz. Nawet kilka włamywaczy! Tosia mogła zginąć! Charlie nawet nie zdawał sobie sprawy, że swoją głupotą ryzykuje czyjeś życie. Na szczęście nic nikomu się nie stało.
Pomimo takich 'wpadek' i braku higieny, Charlie jest... całkiem dobrym chłopakiem. Wielu świadków widziało, jak przyłożył jakiemuś kolesiowi, który przystawiał się do Tosi:
ŚWIADEK 1: Gdy ich zobaczył, wyszedł zza baru (Charlie to barman), podszedł do kolesia i mu przywalił w zęby!
ŚWIADEK 2: Ocalił tą dziewczynę od zboczeńca!
ŚWIADEK 3: Tak bił, że aż się spocił!
Nawet Eliza nie jest do niego negatywnie nastawiona:
ELIZA: Charlie jest sympatyczny, mógłby się tylko częściej kąpać.
Ta przychylnoś może wynikać z tego, że Charlie to kumpel Alexa, chłopaka Elizy. No ale cóż... Ostatnio nie widać Tosi z Charliem. Czyżby to był przelotny romans?
Czy Ci dwaj kolesie (kto wie, może jest ich więcej, ale my ich nie znamy!) to tylko Tosi przelotni partnerzy? Czy może jest między nimi coś więcej? Którego Tosia wybierze: agresywnego narkomana i dealera, czy niechlujnego barmana z Krypty? A może... trójkącik?
Tosia Serro ma dosć nietypowy gust. Można nawet powiedzieć kiepski: większość jej 'wybranków' to podejrzane oprychy z Alei Lewej. Możnaby pomyśleć, że zamożna, utalentowana nastolatka z Osiedla Północnego nawet nie postawi stopy na Lewej, a tym czasem znalazła się taka, która chodzi tam codziennie. Do chłopaków. Kim oni są? Czy są niebezpieczni? Przejrzeliśmy jej chłopaków!
Mat Kat
stary koń (około ponad 20 lat), narkoman, podejrzany o gwałty, napaście i pobicia. Nieraz był notowany i ostatnio odsiadywał karę w areszcie. Co w nim jest takiego, co przyciągnęło Tosię? Męskie rysy twarzy, oblepione czarnym, kilkudniowym zarostem? Naćpane, nieobecne spojrzenie? Wybuchowy, agresywny charakter (właściwie, to na ogół Mat stara się być spokojny). Mat gra w reprezentacji Lewej co jest jeszcze dziwniejsze: Tosia powinna się trzymać koszykarzy z Osiedla Północnego, a nie przeciwników! Jak zaczęła się ich znajomość?
Przyjaciółka Tosi, Eliza Loska, zgodziła się odpowiedzieć na parę pytań.
GAZETA: Jak Tosia poznała Mata?
ELIZA: Byłyśmy razem na Lewej... Hm... Znaczy...
GAZETA: Spokojnie, władze tego nie czytają... (cicho) chyba....
ELIZA: No więc poszłyśmy na Lewą po towar. Słaby jak coś, na imprezę, to nic takiego. Mat i jego rodzina handlują, zresztą, każdy to wie, przecież reklamują się w gazetach.... (chwila ciszy).... No i ja 'ubijałam interes' z Matem, a Tosia... Hm... Kątem oka widziałam, jak mu się przygląda. Możliwe, że wtedy się w nim zakochała.
GAZETA: Trzymała to w tajemnicy przed Tobą?
ELIZA: Nie! Właśnie nie, cały czas coś tam o nim gadała.
GAZETA: Czy spodabałby Ci się związek Tosi i mata?
ELIZA: Nie, nie, nie. Na pewno nie. On nie jest jej wart. On ją wykorzysta jestem tego pewna. To jest zły człowiek, martwię się o Tosię....
Jak widać, Mat nie jest idealnym partnerem dla Tosi. Niebezpieczny, chociaż.... "Kręcą mnie toksyczni kolesie" - przyznała Tosia w jednym wywiadzie dla GAZETY. No cóż, na razie nie wiadomo co z tego wyniknie. Przez długi czas nie mieli kontaktu, bo Mat siedział w areszcie, więc może ich relacje osłabły...
Charlie Hogan
brudas, niechluj, imprezowicz również mieszkający na Lewej. Podobno po jednej imprezie Tosia poszła na noc do niego do domu... (na Lewej!) i podobno Charlie zostawił drzwi otwarte, keidy wyszedł na zakupy (a Tosia jeszcze spała) i do domu wpadł włamywacz. Nawet kilka włamywaczy! Tosia mogła zginąć! Charlie nawet nie zdawał sobie sprawy, że swoją głupotą ryzykuje czyjeś życie. Na szczęście nic nikomu się nie stało.
Pomimo takich 'wpadek' i braku higieny, Charlie jest... całkiem dobrym chłopakiem. Wielu świadków widziało, jak przyłożył jakiemuś kolesiowi, który przystawiał się do Tosi:
ŚWIADEK 1: Gdy ich zobaczył, wyszedł zza baru (Charlie to barman), podszedł do kolesia i mu przywalił w zęby!
ŚWIADEK 2: Ocalił tą dziewczynę od zboczeńca!
ŚWIADEK 3: Tak bił, że aż się spocił!
Nawet Eliza nie jest do niego negatywnie nastawiona:
ELIZA: Charlie jest sympatyczny, mógłby się tylko częściej kąpać.
Ta przychylnoś może wynikać z tego, że Charlie to kumpel Alexa, chłopaka Elizy. No ale cóż... Ostatnio nie widać Tosi z Charliem. Czyżby to był przelotny romans?
Czy Ci dwaj kolesie (kto wie, może jest ich więcej, ale my ich nie znamy!) to tylko Tosi przelotni partnerzy? Czy może jest między nimi coś więcej? Którego Tosia wybierze: agresywnego narkomana i dealera, czy niechlujnego barmana z Krypty? A może... trójkącik?
czwartek, 25 sierpnia 2011
Wywiad z Hektorem Mil
GAZETA: Witaj Hektorze.
HEKTOR: Hej. Co? A rozumiem. Masz tyle miejsca i musisz je zapełnić. Witaj Ad jestem podniecony, że Cię widzę.
GAZETA: Jak czujesz się w roli redaktora własnej gazety?
HEKTOR: Bardzo dobrze, lepiej niż być rzepą na psim ogonie. Nie... No ale co mam mówić, jak Ty mi pytań nie zadajesz. Śmiech to Twoja specjalność?
GAZETA: Czy podoba Ci się ukazywanie ludzi z ich prawdziwej, często złej strony?
HEKTOR: Bardzo, heh,a zwłaszcza jak nie przepadam za daną osobą. Co? Kim, czyli? Kim. KIM! Kat. KAT! Andy. ANDY!
GAZETA: Jak reagujesz na słowa krytyki, sprzeciwu czy niezadowolenia? Przejmujesz się?
HEKTOR: Jeszcze raz. Nie. nie. Nie przejmuję się. I tak ludzie będą kupowali tą gazetę, bo są ciekawscy. Ale Twoją GAZETĘ kupują, bo ją uwielbiają, Ciebie zresztą też.
GAZETA: Planujesz dalej rozwijać swoją redakcję?
HEKTOR: Redakcję w sensie, że więcej osób? Nie. Będę pisał sam i ją ulepszał. Może kiedyś będę grubszy...
GAZETA: Czy, gdy przeprowadzasz wywiady, bywa że zbliżasz się do kogoś? Może nawet zakochujesz?
HEKTOR: Yh,.... Zakochuję to raczej nie, ale raczej godzę z maciorą.
GAZETA: Właśnie podobno poprawiłeś swije relacje z Elizą Loską w czasie wywiadu. Czy coś między wami iskrzy?
HEKTOR: Nieee. Hyyy. Nie iskrzy. Ja nic do niej nie czuję, ale ona może się zakochała, ja tam nie wiem. Co się tak cieszysz, dobry człowieku?
GAZETA: Kim dla Ciebie jest Sabina Miłakova?
HEKTOR: Najlepszą przyjaciółką. No. A spróbuj coś dopisać (przykłada mi pistolet do czoła). To cię zabiję.
GAZETA: Spokojnie! Czy widzisz ją w roli swojej dziewczyny?
HEKTOR: hyhyhyhy.... No raczej tak.
GAZETA: Czy jest ktoś, z kim chciałbyś spędzić swoje życie i założyć rodzinę?
HEkTOR: Hy... Człowieku, ja już jestem na to za stary! Nie myślę o zakładaniu rodziny (wkłada sobie pistolet do ust, wali pięścią w biurko i wyciąga lufę). O nie....
GAZETA: Kim jest dla Ciebie Oscar Markiz?
HEKTOR: Ma best frend, hu kol mi rijana. Najlepszy przyjaciel. Titol. I w ogóle.
GAZETA: Dziękuję za wywiad. Dowidzenia.
HEKTOR: Nara. Hy... nic nie powiem (odchodzi chowając pistolet do kieszeni).
Wnioski: Hektor Mil twierdzi, że traktuje poważnie swoją karierę dziennikarską, ale raczej nie robi szczególnych kroków w tym kierunku. Bardziej zajmuje się dziewczynami i zabawami z bronią. To jest dowód na to, że Hektor jest bardzo agresywny i niebezpieczny, i kto wie: być sukces swojej gazety osiągnął grożąc wszystkim pistoletem, że jeżeli jej nie kupią, to ich zabije. Nie wiadomo...
HEKTOR: Hej. Co? A rozumiem. Masz tyle miejsca i musisz je zapełnić. Witaj Ad jestem podniecony, że Cię widzę.
GAZETA: Jak czujesz się w roli redaktora własnej gazety?
HEKTOR: Bardzo dobrze, lepiej niż być rzepą na psim ogonie. Nie... No ale co mam mówić, jak Ty mi pytań nie zadajesz. Śmiech to Twoja specjalność?
GAZETA: Czy podoba Ci się ukazywanie ludzi z ich prawdziwej, często złej strony?
HEKTOR: Bardzo, heh,a zwłaszcza jak nie przepadam za daną osobą. Co? Kim, czyli? Kim. KIM! Kat. KAT! Andy. ANDY!
GAZETA: Jak reagujesz na słowa krytyki, sprzeciwu czy niezadowolenia? Przejmujesz się?
HEKTOR: Jeszcze raz. Nie. nie. Nie przejmuję się. I tak ludzie będą kupowali tą gazetę, bo są ciekawscy. Ale Twoją GAZETĘ kupują, bo ją uwielbiają, Ciebie zresztą też.
GAZETA: Planujesz dalej rozwijać swoją redakcję?
HEKTOR: Redakcję w sensie, że więcej osób? Nie. Będę pisał sam i ją ulepszał. Może kiedyś będę grubszy...
GAZETA: Czy, gdy przeprowadzasz wywiady, bywa że zbliżasz się do kogoś? Może nawet zakochujesz?
HEKTOR: Yh,.... Zakochuję to raczej nie, ale raczej godzę z maciorą.
GAZETA: Właśnie podobno poprawiłeś swije relacje z Elizą Loską w czasie wywiadu. Czy coś między wami iskrzy?
HEKTOR: Nieee. Hyyy. Nie iskrzy. Ja nic do niej nie czuję, ale ona może się zakochała, ja tam nie wiem. Co się tak cieszysz, dobry człowieku?
GAZETA: Kim dla Ciebie jest Sabina Miłakova?
HEKTOR: Najlepszą przyjaciółką. No. A spróbuj coś dopisać (przykłada mi pistolet do czoła). To cię zabiję.
GAZETA: Spokojnie! Czy widzisz ją w roli swojej dziewczyny?
HEKTOR: hyhyhyhy.... No raczej tak.
GAZETA: Czy jest ktoś, z kim chciałbyś spędzić swoje życie i założyć rodzinę?
HEkTOR: Hy... Człowieku, ja już jestem na to za stary! Nie myślę o zakładaniu rodziny (wkłada sobie pistolet do ust, wali pięścią w biurko i wyciąga lufę). O nie....
GAZETA: Kim jest dla Ciebie Oscar Markiz?
HEKTOR: Ma best frend, hu kol mi rijana. Najlepszy przyjaciel. Titol. I w ogóle.
GAZETA: Dziękuję za wywiad. Dowidzenia.
HEKTOR: Nara. Hy... nic nie powiem (odchodzi chowając pistolet do kieszeni).
Wnioski: Hektor Mil twierdzi, że traktuje poważnie swoją karierę dziennikarską, ale raczej nie robi szczególnych kroków w tym kierunku. Bardziej zajmuje się dziewczynami i zabawami z bronią. To jest dowód na to, że Hektor jest bardzo agresywny i niebezpieczny, i kto wie: być sukces swojej gazety osiągnął grożąc wszystkim pistoletem, że jeżeli jej nie kupią, to ich zabije. Nie wiadomo...
Alex Mil i Eliza Loska razem w pizzerii
Wokalista najpopularniejszego zespołu w Bywater, 7-nights, jest juz zajęty! Jeszcze niedawno było głośno o jego skandalicznych romansach z Tosią Serro, a teraz proszę! Alex się ustatkował z piękną i zamożną Elizą Loską. Pierwszy raz pokazali się razem publicznie na wspólnej randce w pizzeri (nawiasem mówiąc współczujemy Elizie, że musiała zajadać się skąpą Margeritą, bo Alex jest weganem). Przez cały czas uśmiechali się do siebie, karmili się nawzajem kawałkami pizzy, tak, że cali się uświnili, ale to nic, bo są tak w sobie zakochani, że nie widzą nic poza sobą, nawet plam na ubraniach. W pewnym momencie podszedł do nich reporter GAZETY, aby zadać im parę pytań.
GAZETA: Witam. Alex, jak żyjecie razem w związku.
ALEX: Dobrze. Bardzo dobrze (dziwny uśmiech, po którym zaczął opychać się pizzą)
GAZETA: Może powiesz coś więcej?
ALEX: Yhm... Yyyyy (żuje olbrzymi kawał pizzy i nie może wydusić ani słowa)
ELIZA: (wtrąca kinol w nieswój wywiad) To są nasze prywatne sprawy.
ALEX: Yhmm (kiwa głową)
GAZETA: (do Alexa) Ale jesteś osobą publiczną, więc fani domagają się informacji o twoim prywatnym życiu!
ALEX: (przełyka głośno kawałek pizzy i wyciera rękawem sos ze skroni) taak, ale mój związek to moja sprawa. Czy Pana ktoś wypytywał o Pana związek na Pana randce?
GAZETA: To ja tutaj zadaję pytania. Powiesz mi tylko coś o swoim prywatnym życiu, a dam wam spokój.
ALEX: Co często robimy obiad. (śmieje się pod nosem i pluje resztkami jedzenia).
GAZETA: ... (reporter chciał zadać pytanie, ale Alex zaczął śpiewać)
ALEX: Zabiłem Zgagę! Cóż to dla mnie jest! (nagle zakrywa usta dłonią i zwraca się do Elizy) Eliza, kochanie, wychodzimy, szybko.
ELIZA: Okeeej!!! (wyszli trzymając się za ręce).
Co z tego wynika? Że Alex nie przyznaje się do swojej dziewczny. Albo... Może chce ją chronić przed zazdrosnymi fankami? Nie chciał ujawić szczegółów swojego wspólnego życia...
Ale jest coś przerażającego w tym spontan-wywiadzie. A mianowicie... Alex coś ukrywa! Możliwe, że nawet... morderstwo! W pewnym momencie wywiadu zaczął się chwalić, że zamordował jakąś Zgagę. Nie wiadomo, co to za kobieta, ale widocznie Alex jest dumny z tego, że pozbawił ją życia. Jednak nie chce, aby ktoś się o tym dowiedział. Niestety, już się wygadał, możliwie,że nawet nieświadomie. Czy jest on niebezpieczny? Czy Eliza wie o tym morderstwie? Czy jest w nie wplątana? A może wie i nie może powiedzieć, bo Alex zagroził jej, że jeśli piśnie słówko, to dołączy do pani Zgagi? Nie wiadomo.
GAZETA: Witam. Alex, jak żyjecie razem w związku.
ALEX: Dobrze. Bardzo dobrze (dziwny uśmiech, po którym zaczął opychać się pizzą)
GAZETA: Może powiesz coś więcej?
ALEX: Yhm... Yyyyy (żuje olbrzymi kawał pizzy i nie może wydusić ani słowa)
ELIZA: (wtrąca kinol w nieswój wywiad) To są nasze prywatne sprawy.
ALEX: Yhmm (kiwa głową)
GAZETA: (do Alexa) Ale jesteś osobą publiczną, więc fani domagają się informacji o twoim prywatnym życiu!
ALEX: (przełyka głośno kawałek pizzy i wyciera rękawem sos ze skroni) taak, ale mój związek to moja sprawa. Czy Pana ktoś wypytywał o Pana związek na Pana randce?
GAZETA: To ja tutaj zadaję pytania. Powiesz mi tylko coś o swoim prywatnym życiu, a dam wam spokój.
ALEX: Co często robimy obiad. (śmieje się pod nosem i pluje resztkami jedzenia).
GAZETA: ... (reporter chciał zadać pytanie, ale Alex zaczął śpiewać)
ALEX: Zabiłem Zgagę! Cóż to dla mnie jest! (nagle zakrywa usta dłonią i zwraca się do Elizy) Eliza, kochanie, wychodzimy, szybko.
ELIZA: Okeeej!!! (wyszli trzymając się za ręce).
Co z tego wynika? Że Alex nie przyznaje się do swojej dziewczny. Albo... Może chce ją chronić przed zazdrosnymi fankami? Nie chciał ujawić szczegółów swojego wspólnego życia...
Ale jest coś przerażającego w tym spontan-wywiadzie. A mianowicie... Alex coś ukrywa! Możliwe, że nawet... morderstwo! W pewnym momencie wywiadu zaczął się chwalić, że zamordował jakąś Zgagę. Nie wiadomo, co to za kobieta, ale widocznie Alex jest dumny z tego, że pozbawił ją życia. Jednak nie chce, aby ktoś się o tym dowiedział. Niestety, już się wygadał, możliwie,że nawet nieświadomie. Czy jest on niebezpieczny? Czy Eliza wie o tym morderstwie? Czy jest w nie wplątana? A może wie i nie może powiedzieć, bo Alex zagroził jej, że jeśli piśnie słówko, to dołączy do pani Zgagi? Nie wiadomo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)